Tradycyjnie już w trzeci piątek miesiąca, który w lutym przypadał na dzień 17, w Książnicy Cieszyńskiej odbyło się kolejne spotkanie z cyklu „Zaolzie teraz”. Jego bohaterem był Janusz Klimsza, aktor, scenograf, scenarzysta, autor przekładów oraz wierszy i utworów prozatorskich, a przede wszystkim reżyser teatralny, uznawany za jednego z najwybitniejszych w Republice Czeskiej.
Spotkanie prowadził dziennikarz „Dziennika Zachodniego”, współpracujący niegdyś z cieszyńskim dodatkiem do tej gazety, Łukasz Klimaniec, który swoją rozmowę z Januszem Klimszą zilustrował multimedialną prezentacją, obrazującą poszczególne etapy biografii reżysera i jego najważniejsze dokonania. Starając się zidentyfikować źródła artystycznych sukcesów swojego gościa, Ł. Klimaniec rozpoczął rozmowę od pytań na temat dzieciństwa Janusza Klimszy, na które znaczny wpływ wywarli jego dziadkowie. Ich mądrość, rozległa wiedza i wyobraźnia ukształtowały zainteresowania przyszłego twórcy i otwarły go na świat. Wychowywany w rodzinie jednoczącej górników, ludzi ciężkiej pracy fizycznej z przedstawicielami zawodów inteligenckich, przejmował też charakterystyczne dla tego środowiska wzorce tożsamościowe, czyniąc to bezwiednie i w sposób całkowicie naturalny. Dowiodła tego jego reakcja na pytanie ze strony publiczności o powody, dla których, mieszkając w Hawierzowie, a więc mieście założonym i zasiedlonym przez Czechów, wysłany został do szkoły polskiej. Nie kryjąc swojego zaskoczenia, J. Klimsza stwierdził wówczas, iż jak żyje, nad tą kwestią się nie zastanawiał, uznając – jak wolno się domyślać – swoją obecność w szkole polskiej za rzecz najzupełniej oczywistą, wręcz bezalternatywną. Ukształtowanej w takich okolicznościach świadomości narodowej nie może towarzyszyć poczucie zagrożenia, czy tym bardziej potrzeba obrony własnej tożsamości. I może dlatego właśnie Janusz Klimsza, który chętnie sięga do dorobku polskiego teatru, udostępniając czeskiej publiczności twórczość współczesnych polskich dramaturgów, dystansuje się jednocześnie od prób przypisywania teatrowi jakichkolwiek obowiązków narodowych. W jego przekonaniu teatr współczesny nie może – tak jak miało to miejsce w wieku XIX – wypełniać roli bastionu kultury narodowej, bo jedyne jego zadanie sprowadza się do bycia zwierciadłem odbijającym świat w całej jego złożoności. Pogląd ten, sformułowany w drugiej części spotkania, poświęconej prezentacji drogi twórczej i najważniejszych osiągnięć artystycznych bohatera wieczoru, wywołał – co zrozumiałe – najżywszą reakcję słuchaczy, prowokując dyskusję o zaolziańskim teatrze, zaolziańskiej publiczności i zadaniach artysty wobec społeczności polskiej na tym terenie.
17